Trzy łyki polityki
Debata
Niezbyt kocham polityków, ale w myśl - obywatel świadomy powinien znać swoich reprezentantów, tak w kraju jak i w Brukseli, wybrałam sie na sobotnie starcie przyszłych wybrańców narodu. I właściwie w tym momencie powinno się spuścić zasłonę milczenia.
Albo ja jestem wybredna, albo ci ludzie mają w głowie tylko widok kasy jaką zarobią. W każdym razie w trakcie debaty niczego się tak naprawdę nie dowiedziałam. Osoby wstawały, otwierału usta i płynął jakiś dźwięk, który nic nie oznaczał w stylu "powinno się ", co powinno to ja wiem, ale od was bardziej drodzy posłowie i senatorowie. Ja obywatel chciałam się dowiedzieć, co dotychczas zrobiliście i co możecie dla mnie i mojego kraju, regionu zrobić. A tu typowe ble, ble, ble. Nie dziwcie się, że frekwencja kuleje, ludzie wychodzili i jedni się śmiali, a inni krecili głowami.
Na pytanie znanego w Kielcach Dyrektora Szpitala Wojewódzkiego co z naszym regionem maja wspólnego posłowie i senatorowie z Gdańska, Wielkopolski itp. i dlaczego nie kandydują ze swojej rodzinnej ziemi, tylko chcą na nasze listy się dostać, a równocześnie był mocno zainteresowany co dotychczasowi europarlamentarzyści (też spadochroniarze z innych regionów) zrobili dla naszego województwa i co? No nastąpiło święte oburzenie, chwila przekrzykiwania i brak odpowiedzi. Po tym i ja wyszłam, a przy urnie wyborczej pozostaje mi zagrać w kólko i krzyżyk...Mzag