Letnie orzeźwienie
Nie ma nic lepszego w gorące dni, niż napoje z lodem. Do moich ulubionych orzeźwiaczy należy lemoniada i mrożona kawa. Gaszą pragnienie na długo i dają chwilę wytchnienia w środku skąpanego w słońcu miasta. Zresztą w domu także. Jak tylko robi się gorąco, szykuję wszystkie składniki, żeby w każdej chwili móc zaserwować sobie szklankę czegoś zimnego.
Moja lemoniada to nic innego jak drink Mojito tylko bez rumu. A więc do wysokiej dzbanka wsypuję cztery łyżeczki cukru brązowego lub białego, zalewam do pełna wodą gazowaną lub bez bąbelków (wybieram raczej tę drugą opcję), limonkę przekrajam na pół i jedną połówkę wyciskam do dzbanka, a drugą kroję na mniejsze kawałki i wrzucam do środka, wrzucam kilka listków świeżej mięty, bez której lemoniada to już nie to samo i na koniec dodaję kilka kostek lodu. Dla większej kwaskowatości można oczywiście dodać więcej soku z limonki albo cytryny.
Kiedyś fajnego orzeźwiającego drinka robiła w swoim programie Nigella Lawson. Był to drink z połączenia piwa imbirowego (takiego prawdziwego, nie Gingersa) i syropu z grenadyny, który zapewne świetnie może zastąpić syrop malinowy. Mniam!
Wracając do moich sposobów na letnie orzeźwienie, niezawodna jest mrożona kawa. A przyrządzam ją w następujący sposób: zaparzoną zwykłą kawę (z cukrem lub bez) studzę i wlewam do foremki lub torebki na lód. Wsadzam do zamrażarki i zwyczajnie czekam aż się zamrozi. Gdy już kawowe kostki będą gotowe, wrzucam jedną lub dwie do wysokiej szklanki, zalewam ją zimnym mlekiem i gotowe. Taka lodowa kawa idealnie chłodzi rozgrzany organizm.