Wielkanoc
7 osób
Moderatorzy:
    Ola

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: tylko niezaufani
RSS RSS
Zarejestruj się

21/04/14 od Agata
W temacie: Lokalne tradycje i obyczaje

Rękawka

Trzeci dzień świąt w Krakowie

Na wielkanocnym poniedziałku świętowanie w Krakowie, a właściwie na Podgórzu (dawniej osobne miasto) się nie kończy. Wystarczy wpaść na Kopiec Kraka albo naprzeciwko, na Wzgórze Lasoty. Rękawka trwa w najlepsze. Święto lokalnie od wieków ma tak wysoką rangę, że nazywa się je trzecim dniem Wielkanocy.

Rytualny pogrzeb Rytualny pogrzeb (A.Kozłowska)

Przed bitwą Przed bitwą (A.Kozłowska)

Rękawka to ulica na krakowskim Pogórzu oraz inna nazwa Kopca Kraka, a także tradycji z nim związanej. Wedle podań, ziemię pod kopiec noszono w rękawach, tak mieszkańcy kochali swojego władcę. Samo słowo „rękawka” pochodzi od starosłowiańskiego „rakiew”, czyli trumna, grób. Tyle legendy, dzisiaj wiadomo, że w tym miejscu przed wiekami obchodzono na początku wiosny pogańskie Zaduszki, czyli Dziady wiosenne. Odbywały się uczty (stypy) pogrzebowe, palono wielkie ogniska. Pogańskie świętowanie nie radowało Kościoła, więc na sąsiednim wzgórzu w XI lub XII wieku wniesiono niewielki kościółek pod wezwaniem św. Benedykta i ustanowiono tam odpust tego samego dnia, co słowiańskie zaduszki. Stypy na Kopcu Kraka przetrwały, wkrótce przerodziły się w festyn. Ze szczytu zrzucano jajka, jedzenie, pieniądze, które zbierała tłumnie zgromadzona pod kopcem biedota. Zabawa rozprzestrzeniła się z czasem na sąsiednie Wzgórze Lasoty, gdzie pod kościółkiem odbywał się jarmark.

Zimowa Rękawka AD 2013 Zimowa Rękawka AD 2013 (A.Kozłowska)

Można się pożywić z mieszkańcami wioski Można się pożywić z mieszkańcami wioski (A.Kozłowska)

Rękawka odeszła od pogańskich korzeni i stała się ludową, jarmarczną atrakcją, ściągającą do Podgórza tłumy krakowian. Było to, co na każdym porządnym jarmarku – kramy, karuzele, jedzenie, katarynki, zabawy… i wciąż zrzucanie jedzenia z kopca, aż w końcu takich praktyk zakazały austriackie władze, potępiając dantejskie sceny temu towarzyszące. Na Kopcu Kraka rozpoczęto wznoszenie fortyfikacji, wstępu zakazano, więc lud przeniósł się na Wzgórze Lasoty, już bez tradycyjnego zrzucania jedzenia. Rękawka stała się zwykłym festynem w trzeci dzień świąt wielkanocnych.

Chleb wypieka się na miejscu... Chleb wypieka się na miejscu... (A.Kozłowska)

... i sprzedaje ze smalcem ... i sprzedaje ze smalcem (A.Kozłowska)

To świetne miejsce na zaopatrzenie się w oryginalne przyprawy. Wszystkie polskie! To świetne miejsce na zaopatrzenie się w oryginalne przyprawy. Wszystkie polskie! (A.Kozłowska)

Od ponad 10 lat władze Krakowa przywracają słowiańskiego ducha Rękawki. Wracają do korzeni. Na Kopcu rok w rok powstaje dawna osada, z rzemieślnikami, kucharzami, żołnierzami. Organizowane są pokazy bitew i rytualne pogrzeby. W zeszłym roku wszystko odbywało się pod śniegiem, w tym jest szansa na prawdziwie wesołe, słoneczne święto. Na Wzgórzu Lasoty jednocześnie odbywa się wtedy festyn – z całą swoją plastikowością. Dlatego polecam skupić się na Rękawce na kopcu, a na Wzgórze wpaść tylko by zobaczyć otwierany bardzo rzadko kościółek św. Benedykta. Ludzi zawsze jest w bród, bo jak mawiają, „szumi woda, lecąc naokoło stawka, najmilszym dniem w roku jest dla nas Rękawka”.

Mówi się o tym we wpisach (lub komentarzach do nich):


Ostatnio komentowane na stronie:
17/04/2014 Ola

Niedziela Wielkanocna

2 komentarze, ostatni z 28/03/2016 od pinot
19/04/2014 Ola

Sernik wielkanocny z gruszkami mojej mamy

3 komentarze, ostatni z 20/04/2014 od ruda