Kraków
4 osoby
Moderatorzy:
    Agata Mateusz

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: po publikacji
RSS RSS
Zarejestruj się

Zabytkowa Kopalnia Soli w Wieliczce

Dlaczego warto postać w kolejce i spędzić pod ziemią kilka godzin

W Wieliczce byłam po  raz pierwszy w liceum. Wróciłam w tym roku i nie żałuję. Kopalnia się zmieniła, oferuje zwiedzającym coraz więcej. Więc jeśli jako dzieci już tam byliście, koniecznie pojedźcie jeszcze raz, bo warto. Nie bez kozery kopalnię wpisano na pierwszą listę UNESCO.

Komora Piłsudskiego. Dawniej przeprawiano się tu tratwą - aż do bogatego w ofiary śmiertelne wypadku z niemieckimi żołnierzami w roli głównej. Komora Piłsudskiego. Dawniej przeprawiano się tu tratwą - aż do bogatego w ofiary śmiertelne wypadku z niemieckimi żołnierzami w roli głównej. (Taver, https://www.flickr.com/phot... CC-BY-ND-2.0)

Wielicka kopalnia to jedyny taki obiekt górniczy, czynny bez przerwy od średniowiecza (chociaż nie prowadzi się już wydobycia, a utylizację). Nic dziwnego, że rocznie przyciąga ponad milion turystów. Kopania w średniowieczu nazywała się Magnum Sal (Wielka Sól), dla odróżnienia od mniejszego obiektu w pobliskiej Bochni. Produkowała zarówno sól warzoną, jak i kamienną w ciosanych blokach, tzw. bałwanach. Z dochodów żupy (żupa – kopalnia soli) Kazimierz Wielki ufundował Akademię Krakowską, czyli późniejszy Uniwersytet Jagielloński. W XV wieku dzięki soli rozbudowano Wawel. W XVI wieku kopalnia była już jednym z największych europejskich przedsiębiorstw, zatrudniającym całą masę ludzi. Prowadzono własną kuchnię (pierwsze zakładowe stołówki), na miejscu był lekarz, istniał swoisty system opieki socjalnej i emerytur. Mniej więcej w tym samym czasie zauważono też lecznicze właściwości soli, chociaż dopiero w XIX wieku powstał zakład kąpielowy z kąpielami solankowymi. Podziemne sanatorium działa do dzisiaj.

W tej komorze przy dźwiękach Szopena posłuchamy też pracy górników W tej komorze przy dźwiękach Szopena posłuchamy też pracy górników (Taver, https://www.flickr.com/phot... CC-BY-ND-2.0)

 

Już sam teren dookoła żupy jest imponujący – wysokie wieże szybowe, ogromna tężnia w budowie, przepiękny, zadbany park. I tylko te hałaśliwe kolejki przed wejściem psują efekt. Bilet można wcześniej zarezerwować, uniknie się wtedy czekania, które wbrew pozorom wcale nie jest takie długie – latem w sobotę, najbardziej turystyczny dzień, czeka się ok. 30 minut. Do wyboru są trzy trasy: klasyczna turystyczna i dwie nowości: górnicza i Tajemnice Wielickiej Kopalni. Wielicka żupa jest ogromna (całkowita powierzchnia złoża 7 km, 9 poziomów, głębokość 327 metrów, ponad 300 km łącznej długości chodników), do zwiedzania udostępniony jest ledwie ułamek, chyba że mamy szczęście pracować pod ziemią, bo ostatnio dzieje się tam dużo i potrzebni są specjaliści z różnych branż.

Komora św. Kingi, najsłynniejsze miejsce w kopalni Komora św. Kingi, najsłynniejsze miejsce w kopalni (Taver, https://www.flickr.com/phot... CC-BY-ND-2.0)

Trasy górnicza i z tajemnicami to sposób na bardzo aktywne zwiedzanie. Kopalnia nie chce być zakurzonym muzeum z nudnymi przewodnikami, otwiera się więc na turystów w popularny ostatnio sposób – daje im kilofy, kaski, latarki i robocze kombinezony. Często zwiedza się w ciemności i nie przejdą sandałki na obcasie, tak powszechne na trasie turystycznej. Bilet jest niewiele droższy od tradycyjnego, tym bardziej jeśli połączymy obie trasy. Bo trasę turystyczną po prostu trzeba zobaczyć, a ani górnicza, ani ta z tajemnicami się z nią nie łączą. Sale są bardzo imponujące – na mnie największe wrażenie zrobiła wcale nie słynna św. Kingi, a genialna komora Michałowice, z ogromną drewnianą konstrukcją. Wrażenie robi też najwyższa komora Stanisława Staszica, gdzie pobito dwa rekordy Guinessa – podziemny lot balonem i skok na bungee. I oczywiście solne kalafiory, aż korci, żeby trochę zabrać do domu. Świetna jest sala multimedialna, z wieloma atrakcjami zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Czynna jest dopiero od kilku lat, więc spędziłam tam teraz duuużo czasu, czytając o historii kopalni, rzeźbiąc w soli, oglądając filmy... Po zwiedzaniu głównej części są dwie możliwości – wyjazd klatką na górę albo zwiedzanie Muzeum Żup Krakowskich, nadal pod ziemią. Po turystach widać, że wolą pierwszą opcję i tym lepiej dla nas, bo nie ma tłoku. Dopiero w muzeum trafiłam na świetnego przewodnika, emerytowanego górnika z doświadczeniem z 5 różnych kopalni. To nie to samo, co nieogarnięta kobieta na głównej trasie, nie znająca odpowiedzi na wiele pytań. Tu dopiero były konkrety i mistrzowskie przeprowadzenie przez bardzo interesującą ekspozycję, wreszcie nie w ślimaczym tempie. W muzeum warto zwrócić uwagę na oryginalny pomnik Szopena. Zwiedzanie ekspozycji pozwoli też na wyjazd najstarszym szybem Regis, więc zaliczymy dwa (trasa zaczyna się od zejścia szybem Daniłowicza). Niestety wyjedziemy nowoczesną windą, a nie klimatyczną, trzęsącą klatką – to smaczek dla tych, którzy zrezygnują z muzeum.

Szyb Regis Szyb Regis (M.Jabłoński)

Jeśli nie chce nam się ruszać z domu, są inne opcje. Dzięki Google Street View można już oglądać trasę turystyczną, a 3deling stworzył jej model 3D. Oba projekty działają w ten sam sposób: chce się tam pojechać jak najszybciej. I dowiedzieć się więcej.

Zabytkowa Kopalnia Soli w Wieliczce czynna jest cały rok. Rezerwacje potrzebne na trasy górniczą i Tajemnice Wielickiej Kopalni. Szczegóły na oficjalnej stronie internetowej.

Mówi się o tym we wpisach (lub komentarzach do nich):


Notatki o podobnych miejscach: