Kraków
4 osoby
Moderatorzy:
    Agata Mateusz

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: po publikacji
RSS RSS
Zarejestruj się

06/07/14 od Agata
W temacie: Co zobaczyć

Kopalnia Soli „Wieliczka”, o której nie usłyszysz od przewodnika

Historia KS „Wieliczka” od początku (nawet na poziomie legend) była mocno międzynarodowa. Kopalnia powstała przecież dzięki węgierskiej księżniczce Kindze, potem podczas zaborów sól fedrowali Austriacy, a w czasie wojny Niemcy wprowadzali tam w życie swoje nieziemskie pomysły. Na koniec (w 1978 roku) kopalnia stała się dobrem światowym za sprawą wpisania jej na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Wróćmy jednak do Niemców. W komorze Stanisława Staszica, tej w której skakano na bungee i latano balonem, hitlerowcy produkowali podzespoły do samolotów. Nie zniszczyli zbyt wiele, ot trochę porysowali ściany i przystosowali korytarze do swoich potrzeb. I tak mieli sporo szczęścia, że nie wystąpił tam metan – wystarczyłby większy wyż barometryczny i byłoby po fabryce. To jednak nie wszystko. W kopalni działała kotłownia. Całkiem spora, jeszcze po Austriakach. Niemcy uznali, że wykorzystają pozostały popiół i żużel, używając go jako podsadzki (klasycznie do podsadzania, czyli podpierania stropów używano w Wieliczce drewnianych kaszt, gdzieniegdzie stanowiących wręcz dzieło sztuki inżynierskiej – patrz Komora Michałowice). To nie mogło spowodować nic innego, jak samozapłony i powolne tlenie się tychże materiałów. Tę pamiątkę możemy wspominać do dziś, bo nadal trwa pożar, objawiający się uwalnianiem tlenku węgla, czyli czadu. Ta część kopalni jest jednak wyłączona z jakiejkolwiek działalności i szczelnie obudowana.

Komora Michałowice ze swoją genialną obudową Komora Michałowice ze swoją genialną obudową (jbquig, https://www.flickr.com/phot... CC BY 2.0)

Zwykłe kaszty Zwykłe kaszty (Brian Snelson, https://www.flickr.com/phot... CC BY 2.0)

Problemem kopalni soli jest występowanie pustek oraz ich zaciskanie (konwergencja górotworu). Komory (czyli pustki) prezentowane podczas wycieczek są pięknie podparte (podsadzane) drewnianymi kasztami i wydają się idealnie regularne. Jednak co uważniejsi zwiedzający mogą zauważyć małe komory podparte paroma stemplami (nieregularnie rozstawione pale pełniące rolę filarów), niejednokrotnie połamanymi. Podobne stemple muzeum prezentuje w komorze Spalone ponad głowami pokutników. Tyle że tam jest to ekspozycja. Wrażenie robi las połamanych stempli w nieregularnej komorze. Wygląda jak las po wichurze. Niestety takich zdjęć nie można publikować, zresztą takie komory nie są włączone w żadną z tras turystycznych. Nie można tu jednak mówić tylko o komorach powstałych w wyniku wydrążenia czy ługowania soli. Sól zebrana w czapie jest przecież wypłukiwana (ługowana), pozostawiając po sobie nieregularne i często nierozpoznane pustki (kawerny). To podwójne zagrożenie: po pierwsze, może zachować się jak pustka krasowa i spowodować utworzenie nieciągłości na powierzchni terenu (leje występowały w Wieliczce i Bochni, ciągle stanowią tam zagrożenie), po drugie, zmienia układ sił w górotworze. A ten jest bezlitosny i nie cierpi braku równowagi. Jeżeli gdzieś ma trochę miejsca, w innym miejscu napręży się w drugą stronę. A tam może być szyb, chodnik czy wyrobisko.

Pokutnik wypalający metan i złamany stempel w tle (przeniesiony, to jedynie ekspozycja!) Pokutnik wypalający metan i złamany stempel w tle (przeniesiony, to jedynie ekspozycja!) (Taver, https://www.flickr.com/phot... CC BY-ND 2.0)

To prawdopodobnie spotkało zapomniany już szyb Świętosławski. Wybudowano go w połowie XIV w. nieopodal Zamku Żup Krakowskich. Przetrwał zaledwie do 1620 roku za sprawą właśnie zaciśnięcia górotworu oraz połączenia z pustką, która wystąpiła zaraz obok i – jak to się w tamtych czasach zdarzało – niezbyt rozwiniętej techniki. Nie dość, że szyb się zapadł, to uszkodzone zostały jeszcze mury zamku. Zagrożenie dotyczy szybów po dziś dzień. Górotwór ma po prostu to do siebie, że zawsze będzie zaciskał się, a tylko od budowlańców i nadzorujących działanie kopalni zależy czy przetrwa ona w takim staniem w jakim mamy możliwość obecnie ją oglądać.

Tablica pamiątkowa po zawaleniu Szybu Świętosławskiego Tablica pamiątkowa po zawaleniu Szybu Świętosławskiego (M. Jabłoński)

Na osobną uwagę zasługuje historia miny w Wieliczce, o której niebawem.

Warto zadawać pytania przewodnikom. Odpowiedzą pod warunkiem, ze żyją górnictwem. Osobiście polecam emerytowanych górników, którzy wiedzą naprawdę dużo, a przy okazji świetnie znają historię. Bo dla nich często to nie historia, a wspomnienia.

Mówi się o tym we wpisach (lub komentarzach do nich):