Dzielnica belgradzkiej bohemy i kafany
tam gdzie belgradzka cyganeria spotykała się, tworzyła i upijała
Kafana to miejsce spotkań. Kawa. Morze alkoholu. Muzyka na żywo. Krąży po niej duch wszystkich tych, którzy przy jej stoliku pisali piosenki, wymyślali zakończenia swych powieści, czy chwiejąc się przy szklaneczce czegoś mocnego, czekali na nadejście weny.
W Belgradzie jest dzielnica zwana Skadarlija. A tam krótka, zakręcona uliczka, która zasłynęła dzięki poetom, pisarzom i artystom - stałym bywalcom znajdujących się tam kafan, mieszkańcom okolicznych kamienic . To oni od końca XIX wieku występując w ciasnych kawiarenkach zaczęli tworzyć jej legendę.
Ulica Skadarska jest pokryta brukiem. Ciasno, jedna obok drugiej po obu jej stronach poprzytulane są kafany. Letnie ogródki prawie się ze sobą łączą. Wieczorami w co drugiej kafanie grają serbską muzykę ludową na żywo. Muzyka płynie po bruku, łączy się i przeplata z dźwiękami z kolejnych kafan. Idąc środkiem uliczki ma się ochotę złapać za rękę towarzyszy i tworząc łańcuch zatańczyć kolo z radości, którą niesie muzyka, że jest się właśnie tutaj, że światełka z kawiarni tak ładnie odbijają się w błyszczącym bruku, że zielone drzewa pachną, a kolorowy alkohol szumi w głowie.
Skadarlija to także galerie artystyczne, sklepy z antykami, uliczne przedstawienia serbskich artystów...